Archiwalna Strona "Po prostu jestem sobą" - spotkanie autorskie z Ewą Wachowicz - Nieruchomości, działki, sprzedaż, imprezy Międzyzdroje

wstecz

strefa mieszkańca

strefa turysty

08 gru 2016

7 grudnia 2016 mieliśmy przyjemność gościć w Międzynarodowym Domu Kultury panią Ewę Wachowicz. Nasz gość przybył na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Międzyzdrojach, współorganizatorem spotkania było Międzyzdrojskie Stowarzyszenie „Rodzina”. O godz. 18 rozpoczęło się spotkanie z panią Ewą, którego moderatorem był Dariusz Rekosz.

Zaczęły się pytania, skąd jesteś? „Jestem ze wsi i nie wstydzę się swojego pochodzenia”. Pani Ewa z humorem i swadą zaczęła opowiadać jak stała się osobą medialną. Pierwsze wybory  miss na „Najmilszą studentkę Akademii Rolniczej” w Krakowie skrzętnie ukryła przed rodziną. Kiedy okazało się, że dostała następną propozycję na start w Miss Małopolski było już trudniej.

Potrzebne były pieniądze na sukienkę. Z pomocą przyszła mama, tatę na razie trzeba było trzymać w „nieświadomości”, że ma tak ładną córkę. Tytułu Miss Polonia w 1992 i rok później III wicemiss w konkursie Miss Świata już ukryć się nie dało. Ojciec pogodził się z tym faktem, ale warunek był jeden - musisz skończyć studia! Pani Ewa dotrzymała obietnicy i studia skończyła.

Przygoda z wyborami miss była bardzo miła, otworzyła okno na świat, zaczęły się podróże, a co za tym idzie trzeba było podszkolić język angielski, by móc poznać ludzi ich życie i zwyczaje. Miss Polonia otrzymywała wówczas cenne nagrody, samochód, antenę satelitarną a nawet pralkę z suszarką, z której później korzystał cały akademik.

Po wyborach miss zostały nie tylko materialne rzeczy, ale i wieloletnie przyjaźnie z finalistkami konkursu. Już wtedy Pani Ewa wiedziała, że chce pracować w telewizji. W 1993 została prezenterką w Polsacie. W tym samym roku otrzymała nieoczekiwaną propozycję objęcia funkcji sekretarza prasowego premiera Waldemara Pawlaka. Początkowo przyjęła to za dowcip kolegów, ale okazało się ,że to nie żarty i trzeba sprostać wyzwaniu, bo „Premierowi się nie odmawia”.

Za to powiedzenie otrzymała nagrodę „Złote usta”. Jej numer telefonu 906090, wymyślony przez Jerzego Urbana, znała cała Polska. Funkcję sekretarza pełniła do 1995 roku. Ten okres nazywa „uniwersytetem życia”, zwiedziła cały świat, dużo się nauczyła. Postanowiła to dobrze wykorzystać, ukończyła studia na Akademii Ekonomicznej w Krakowie i założyła własną firmę producencką pod nazwą Promiss.

Po czasie bycia na wizji chciała schować się za kamerą. Ewa Wachowicz zajęła się produkcją programu „Podróże kulinarne Roberta Makłowicza”, co było sporym zaskoczeniem dla przybyłych gości. Z ogromnym podziwem słuchaliśmy i dowiadywaliśmy się o kolejnych pasjach pani Ewy m.in. o zamiłowaniu do wspinaczki.

Postanowiła zdobyć koronę wulkanów ziemi. Ma już na koncie zdobytych 6 szczytów. Jeśli zdobędzie 7 na Antarktydzie, to będzie jedną z nielicznych osób na świecie, którym to się udało. Ewa Wachowicz przyznała, że ma szczęście do ludzi, to oni stawali na jej drodze w odpowiednim momencie, kierowali, pomagali m. in. Dorota Pomykała, Nina Terentiew.

Nasz gość z humorem opowiadał jak powstaje jej autorski program „Ewa gotuje”, który oglądamy już od 2007. Na użytek programu przystosowała swoją kuchnię w domu tak, by można było kręcić program i pomieścić 17-osobową ekipę. Przybyli goście z ogromnym zaciekawieniem słuchali anegdot - nie obywa się bez tzw. wpadek podczas produkcji programów. W 2013 roku została jurorką programu „Top Chef”.

Podczas spotkania dawała rady m.in. jak przyrządzić pyszną kaczkę z chrupiącą skórką. W kuchni najważniejsza jest prostota, im mniej składników tym lepiej. Zachwycała się pastą z fasoli, którą przygotował jeden z uczestników a która mogłaby konkurować z niejednym humusem. Ewa Wachowicz to osoba z dużym dystansem i poczuciem humoru.

Swoją karierę kwituje żartobliwie: „Można być miss a i tak kończy się przy garach.” Na koniec spotkania była niespodzianka. Jedna ze słuchaczek przygotowała „laudację”, którą przedstawiła ze swadą i humorem. Pani Ewa była zaskoczona, ale nie kryła zadowolenia. Na koniec Pani Ewa z panem Dariuszem stwierdzili, że takiego spotkania jeszcze nie mieli.

Bibliotekarze sprzedali wszystkie książki, autografom nie było końca. Dziękujemy pani Ewie i panu Dariuszowi za przemiłe spotkanie, długo zapadnie nam w pamięć, dając nam motywację do pracy nad sobą i pewność, że marzenia się spełniają, trzeba się tylko odważyć. Podziękowania kierujemy do Dyrektora i Pracowników MDK za gościnę oraz do właścicieli hotelu Aurora & Family SPA w Międzyzdrojach za pomoc w zorganizowaniu spotkania. 

Miejska Biblioteka Publiczna

Archiwalna Strona